Drobne pyły wydobywające się z rur wydechowych samochodów zwiększają ryzyko chorób układu oddechowego. Tak wynika z badań przeprowadzonych w Niemczech przez Powszechny Lokalny Fundusz Ubezpieczeń Zdrowotnych AOK i Niemieckie Centrum Lotnictwa i Kosmonautyki (DLR). Okazało się, że im więcej cząstek stałych w powietrzu, tym częściej osoby zapadają na grypę. Prawidłowość ta jest też wprost proporcjonalna: podwójne stężenie drobnych cząstek pyłu prowadzi do podwojenia liczby grypowych zachorowań.

Warto dodać, że szczególnie wysokie wartości stężenia pyłu odnotowano w Badenii-Wirtembergii, w stolicy regionu – Stuttgarcie czy trzystutysięcznym Mannheim. Zanieczyszczenia te koncentrowały się głównie wzdłuż ruchliwych dróg (np. Neckartor w Stuttgarcie). I tam aż jedna trzecia tych pyłów brała się ze spalin czy zużycia opon i innych elementów ścierających się.
Podobne wyniki dały badania prowadzone kilka lat temu w Krakowie. Zespół z Collegium Medicum UJ pod kierownictwem prof. Ewy Czarnobilskiej wykazał bezpośredni związek między zamieszkiwaniem dzieci i młodzieży w pobliżu ruchliwych ulic a zapadalnością przez nie na choroby alergiczne. Wnioski były proste – im bliżej ktoś mieszka takich arterii, a co za tym idzie im bardziej, dłużej narażony jest na spaliny, tym częściej uskarża się na różne dolegliwości związane z układem oddechowym czy nawet skórą (pokrzywka).
Komisja Europejska zaproponowała nowe limity pyłu od 2030 roku. Wartość dopuszczalna ma wynosić zaledwie 10 mikrogramów na metr sześcienny powietrza (dla pyłu PM2,5). W Krakowie obecnie to średnio dwa i pół raza więcej.
W stolicy Małopolski poziom pyłów ma być obniżony za kilka lat między innymi dzięki wprowadzeniu Strefy Czystego Transportu (SCT) na całym obszarze miasta. To wypróbowany w Europie sposób na poprawę jakości powietrza. Poziom pyłów w różnych miastach Starego Kontynentu (Bruksela, Antwerpia, Rotterdam, Londyn) obniżał się po wprowadzeniu stref o kilkadziesiąt procent. W Krakowie ma być to około 80 procent w roku 2026, w porównaniu z rokiem 2019.
Przypomnijmy – SCT ma być wprowadzona w stolicy Małopolski w dwóch etapach. W pierwszym, który ma obowiązywać od 1 lipca 2024, do Krakowa będą mogły jeszcze wjeżdżać auta z silnikami spełniającymi normę co najmniej euro 1 (benzyna) i euro 2 (diesel) – będą to wówczas samochody około trzydziestoletnie (muszą być jednak zarejestrowane przed 1 marca 2023). W drugim etapie normy będą zwiększone do minimum euro 3 (benzyna) i euro 5 (diesel). By zalegalizować wjazd auta do SCT trzeba będzie wypełnić formularz na dedykowanej stronie internetowej. Po tym otrzyma się pocztą naklejkę uprawniającą do wjazdu.